

Zapach lawendy, żółte kamienne miasteczka i pastelowe niebo co roku przyciągają tysiące turystów do Prowansji. Poradnik zbiera dokładne daty kwitnienia, opisuje najpiękniejsze płaskowyże i podaje liczby potrzebne przy planowaniu wyprawy.
Plantacje zaczynają fioletowieć około 1 lipca. Między 10 a 25 lipca osiągają pełnię barwy na płaskowyżu Valensole. Na wyżej położonym płaskowyżu Sault szczyt przypada na 1–15 sierpnia, a ostatnie rzędy ścina się tam nawet 31 sierpnia. Okno fotograficzne trwa więc maksymalnie 60 dni, z czego jedynie 20 dni oferuje intensywny kolor i brak wyciętych pasów.
Gmina leży 160 km od Nicei, co oznacza przejazd autem w 2 h 30 min. Droga D6 przecina 800 ha pól, tworząc najczęściej fotografowany krajobraz Prowansji. Stowarzyszenie lokalnych producentów prowadzi muzeum lawendy, gdzie bilet kosztuje 8 EUR.
Teren wznosi się na 760 m n.p.m. Mniejsze zagęszczenie gospodarstw ogranicza ruch turystyczny do ok. 40 % tego, który notuje Valensole. Przez pola biegnie 5-kilometrowy Chemin de la Lavande dostępny dla rowerów i aut.
Lawendowe poletka przeplatają się z gajami oliwnymi. Klasztor Sénanque, XII-wieczna opactwo cystersów, otacza 20 ha krzewów. Nagrania dronem są tam zabronione, dlatego najczęściej wybiera się klasyczny aparat z obiektywem 50 mm.
Region słynie z miodu lawendowego, którego roczna produkcja wynosi 600 ton. Lokalne spółdzielnie sprzedają słoiki po 250 g w cenie 5,90 EUR. Kręte drogi D94 i D541 oferują punkty widokowe bez tłumów.
Odległości między kluczowymi punktami nie przekraczają 90 km, co pozwala zobaczyć dwa płaskowyże w jeden dzień.
Na piknik przy polach sprawdza się bagietka, kozi ser oraz wino primitivo jak pod linkiem https://dobrewino.pl/szczep-primitivo, które dobrze komponuje się z aromatem lawendy.
Wejście na prywatne pole bez zgody właściciela grozi mandatem 135 EUR. Godziny złote trwają 5:45–6:25 i 20:10–20:55. Błękitne tło nieba uzyskuje się przy ustawieniu przysłony f/8 oraz czułości ISO 100. Podczas fotografowania pszczół warto zachować dystans 3 m, ponieważ ula strzeże około 50 000 owadów.
Roślina pojawiła się w klasztornych ogrodach już w XI w. Według kronik opatów cysterskich nasadzenia lawendy zmniejszały liczbę insektów przenoszących dżumę o 70 %. Dzisiaj region produkuje 1 000 t olejku rocznie, co pokrywa 50 % rynku światowego. Lavandula angustifolia pozostaje symbolem miłości i czystości, a jej wizerunek widnieje na 80 % lokalnych pamiątek.